Krzyk 80-latki usłyszała sąsiadka. Policjanci zdążyli na czas

Dzięki czujności sąsiadki i natychmiastowej reakcji siemiatyckich policjantów udało się pomóc 80-latce. Kobieta przewróciła się w łazience i nie mogła wstać. Woda zalewająca podłogę oraz urządzenia elektryczne stwarzały realne zagrożenie dla jej życia.

Siemiatyccy policjanci otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonej sąsiadki, która usłyszała krzyki dobiegające z domu jej 80-letniej znajomej. Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres. Pomimo głośnego pukania i wielokrotnych wezwań nikt nie odpowiadał. Policjanci obiegli budynek i przez okno zauważyli zapalone światło oraz cień osoby leżącej na podłodze. Gdy zapukali w szybę, z wnętrza dobiegło przeraźliwe wołanie seniorki. Krzyczała, że nie może wstać i wszystko ją boli. Mundurowi natychmiast podjęli decyzję o siłowym wejściu i wyważyli zamek w drzwiach.

W trakcie sprawdzania pomieszczeń znaleźli 80-latkę leżącą na podłodze w łazience. Z odkręconego kranu lała się woda, która rozlewała się po podłodze. Stwarzało to poważne zagrożenie porażenia prądem, ponieważ w pobliżu znajdowały się urządzenia elektryczne. Kobieta opowiadała, że próbowała się podnieść, jednak była skrajnie osłabiona.

Policjanci przenieśli seniorkę w bezpieczne miejsce i udzielili jej pierwszej pomocy przedmedycznej. Aby ograniczyć wychłodzenie, okryli ją znalezionymi w domu ubraniami i pomogli się ubrać. Kobieta opowiedziała, że jej syn kilka godzin wcześniej wyszedł z domu, a ona w tym czasie postanowiła pójść do łazienki, żeby się umyć. Tam zakręciło jej się w głowie, straciła przytomność i upadła na podłogę. Gdy odzyskała świadomość, próbowała wzywać pomoc, lecz była zbyt osłabiona. Dopiero po jakimś czasie zebrała siły, by krzyczeć głośniej – co usłyszała sąsiadka, która chciała ją odwiedzić.

Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało seniorkę do szpitala. Dzięki reakcji sąsiadki i zdecydowanym działaniom policjantów udało się uniknąć tragedii.



na podst. inf. pras. KPP Siemiatycze